Koszt transportu ucznia z niepełnosprawnością – ustawa nie uwzględni postulatów rodziców
Sejm uchwalił ustawę, która wprowadzi jednolite zasady naliczania kosztów dowozu dziecka z niepełnosprawnością do szkoły. Projekt noweli przygotował Senat – ma wdrażać wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Zmiana jednak nie jest do końca zgodna z oczekiwaniami rodziców dzieci niepełnosprawnych.
– To kuriozalna sytuacja, że zbieramy się tutaj już po wyborach i debatujemy na temat ustaw, na których przyjęcie rządząca partia miała cztery lata – mówiła Krystyna Szumilas, która przedstawiała stanowisko PO-KO w sprawie projektu noweli.
Dostosowanie do wyroku TK
Zasady wyrównywania kosztów regulowały najczęściej umowy pomiędzy gminą a rodzicem niepełnosprawnego ucznia. Nie działo się to jednak bezkolizyjnie i w końcu sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który postanowieniem z dnia z 17 października 2017 r. (sygn. akt S 1/17) stwierdził , że nieokreślenie warunków realizacji zadania gminy dotyczącego zwrotu kosztów przejazdu rodziców odwożących do szkoły swoje niepełnosprawne dzieci – łamie ustawę zasadniczą.
Autorzy projektu chcą, by zwrot kosztów jednorazowego przejazdu zależał od:
- średniej ceny paliwa w danej gminie;
- liczby kilometrów pomiędzy placówką a miejscem zamieszkania lub miejscem pracy;
- średniego zużycia paliwa na 100 kilometrów dla danego pojazdu.
Niestety, dla niektórych rodziców oznacza to istotną obniżkę kwot zwracanych im przez gminę.
– Rozstrzygnięcie trybunału miało sprawić, że gminy zapewnią rodzicom realny zwrot kosztów dowozu. Tymczasem w projekcie bierze się pod uwagę jedynie koszt paliwa, zapominając o kosztach paliwa, amortyzacji, naprawach – komentowała Senacki projekt Angelika Suśniak. – Problem ze zwracaniem kosztów dowozu dziecka istniał od samego początku, miasto nie chciało np. brać pod uwagę tego, że powinno zwracać rodzicowi koszt czterech przejazdów, a nie tylko dwóch. W końcu rodzic nie spędzi całego dnia w szkole z dzieckiem – dodaje. Sejm nie wprowadził żadnych zmian w algorytmie. Poprawki dotyczyły zupełnie innych kwestii, głównie egzaminów zawodowych.
Dużo sporów o transport
To nie jedyny spór, jaki toczył się wokół transportu niepełnosprawnych dzieci do szkół. Spór toczył się wokół art. 39 ust. 4 ustawy – Prawo oświatowe, według którego obowiązkiem gminy jest zapewnienie uczniom niepełnosprawnym, bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższej szkoły. Problem w tym, że samorządy różnie interpretowały termin „najbliższa szkoła”, przez to rodzice skarżyli się, że ich dzieci są dowożone może i do najbliższej placówki, ale niekoniecznie tej, odpowiadającej ich potrzebom.
Źródło: www.prawo.pl